poniedziałek, 15 marca 2010

Wielkanocne klimaty

Staram się coś robić pomimo przeziębienia które rozłożyło 2/3 mojego domostwa (ja i mąż, mała trzyma się dzielnie i mam nadzieję że tak zostanie).
Już jakiś czas temu powstał królik na piku którego nie pokazywała bo miał dostać jakieś wdzianko, ale chyba zostanie taki nie ubrany:

Zaraz po nim powstał trochę większy, a właściwie większa bo dziś zyskała sukienkę. Trochę się z nią namęczyłam, ale w sumie to jestem zadowolona:

Wczoraj natomiast była kurkowa niedziela- trochę mi się ich wykluło. 

I w trochę innym klimacie

No ale co można robić jak nie można wyjść z domu, a mąż spędza niedzielne popołudnie w pracy. Tylko Julka ostatnio dostarcza nam atrakcji bo zaczęła raczkować i świat ją otaczający wydał jej się bardzo ciekawy. W szczególności szuflady ;)

Udało mi się również przesadzić kilka kwiatków do mojej niedawno nabytej doniczki - na którą zachorowałam gdy tylko ja zobaczyłam. Zresztą sami zobaczcie czy nie jest urocza? :)

Tak że w domu pomału zaczyna się czuć wiosnę . Szkoda tylko że za oknem nie jest już tak fajnie. Ta zima to się wręcz odczepić nie chce... tak wyglądał rano głóg za naszym oknem

I może w styczniu był to piękny widok, ale w marcu to ja już marze o słonku i cieple, o trawce i kwiatkach, a nie o śniegu i zimnie....
Tak że byle do wiosny ... trzymajcie się ciepło

wtorek, 9 marca 2010

Poluje na wygraną ;)

Jeszcze nie udało mi się nic wygrać, ale się nie zniechęcam i próbuje dalej...
Poza tym kobietki tworzą takie cuda, że nie można nie próbować.
I tak zapisałam się na kolejne Candy u:
AAGAA (Oaza) - do 16 marca

Novinka (Novinkowo-mój świat codziennny) - do 15 marca

Pauli (home my place) - do 20 marca

Margott (A wszystko co kocham...) - do 21 marca

Ani (Moje Zielone Wzgórze) - do 1 kwietnia

Moniki (przy kominku siadam) - do 1 kwietnia

Ani (Pierwsze kroki w obłoki) - do 7 kwietnia

poniedziałek, 8 marca 2010

Być kobiętą, być kobietą ...

Lubię 8 marca, a tegoroczny był dla mnie bardzo hojny i przyjemny....
Zaczął się od kwiatuszków i czekoladek od męża.

Następnie było polowanie w biedronce - w dodatku owocne bo dostałam filcowe podkładki na których mi bardzo zależało. Zdążyłam przed tabunem innych kobietek w wieku różnym ;)
Po południu przyszła Pani listonosz i przyniosła dwie paczki. Jedna to zaległa od mamy, w końcu dotarła -  jupi. Pokaże co w niej było, choć to nie dla mnie - ale uszyte na moje zamówienie:

Za to druga paczka była już tylko moja. Przywędrowała od Iwonki w ramach wymianki na Dzień Kobiet ( u Agnieszki MD). A oto jej zawartość: 
śliczny szal

uroczy kwiatuszek

i słodkości ( min. przepyszna czekolada o smaku jabłka ze śliwką - sama bym się chyba nie odważyła jej kupić, ale naprawdę warto - coś czuję że nie sama będę się nimi zajadać... i bynajmniej pomocnikiem nie będzie Julka)

Ogromnie Ci Iwonko dziękuje sprawiłaś mi dużo radości. I wiecie co szal jest w takim samym kolorze i chyba z tej samej włóczki co szal, który dostałam od mamy - tylko ten jest trochę mniejszy - tak że będę miała na zmianę do czapki (jak już ona powstanie). 

Przemiły dzień ... a i na tym nie koniec bo mąż zamontował mi też w kuchni półeczkę, kupiłam sobie upatrzone doniczki - ale to pokażę kiedy indziej.

Nic tylko życzyć każdej kobiecie w dniu Jej święta tak miłego dnia - czuję się trochę rozpieszczona, ale cicici...
  
:D

niedziela, 7 marca 2010

hmmm

nie wiem co się dzieje ale musiałam wrócić do starego edytora :(
W dodatku nic w poście nie wygląda jak powinno....

FIOLETKA

Ta urocza panienka powstała na wymiankę z okazji Dnia Kobiet u AgnieszkiMD. Wczoraj dotarła do mnie wiadomość, że rozgościła się już w swoim nowym domku u Cysi.

Jestem z niej bardzo dumna (a właściwie to nieskromnie stwierdzę, że z siebie) - bo to moja pierwsza lala w takim stylu. Ciężko było mi się z nią rozstać i troszkę zwlekałam z wysyłką. Niestety  nieubłaganie zbliżał się termin i trzeba było się rozstać...


 


 


 
Urodzona modelka ;)

     Fioletka powstała bo miało być coś fioletowego (tzn. coś we wskazanym kolorze). Oprócz tego miało być coś z kwiatkiem lub motywem kwiatowym, więc załączyłam kwiatową broszkę, kilka szydełkowych kwiatuszków, magnesiki i notesik na lodówkę. Taki troszkę miszmasz różnych rzeczy:



I na koniec tuż przed zapakowaniem:


W ogóle to jestem pełna podziwu dla doręczycieli paczek, że ta szła tylko 2 dni (priorytet). Paczka którą wysłałam mi mama idzie juz prawie tydzień, tez priorytet. W dodatku z Krakowa do Głogowa jest nawet cały jeden bezpośredni pociąg. Ciekawe kiedy dojdzie - trochę to frustrujące. Zresztą co do frustracji to pogoda tez mas swój udział, niby nawet słonko świeci ale zimno że ho ho... No i praca idzie mi jakoś tak wolno, w sumie to tak jak ta wiosna. Na tapecie są teraz króliki, a właściwie to na Wielkanoc są zajączki, więc niech będzie że to zajączki. Jeden na piku i jeden z czterech na girlandę do kuchni - pokaże jak skończę. A wcale się nie zdziwię jeśli będzie to na...  Wielkanoc ;)

I tym "optymistycznym" akcentem zakończę dzisiejszy wywód.... 


Miłej końcówki niedzieli i poniedziałkowego ranka



wtorek, 2 marca 2010

Kwiateczki

Dziś króciutko.
Ostatnio pokazywałam małego kwiatka maskującego podpięcie firanki. Dziś powstały jeszcze cztery. Nie mogłam się zdecydować co do wielkości dlatego są dwie, a właściwie to trzy licząc te które powstały wcześniej.



A po drobnej konsultacji z mężem zapadłą decyzja, że w salonie na firance zamieszkają największe .Reszta czeka na swoje zastosowanie.