W końcu udało mi się go skończyć. W sumie to sam KRÓLIK "Pierwszy" powstał już w piątek niczym mąż wrócił z pracy (tj. ok 22:30), ale trzeba było mu jeszcze uszyć jakieś wdzianko, bo jakoś tak głupio mu było w samym futerku. ;) I tak w małych bólach (środkowy palec mnie już trochę boli od tego szycia), powstały spodenki. I królik pierwszy i spodenki. Kto by pomyślał że będę szyła ciuchy - choćby tylko dla królika...
Nie mogę się zdecydować jakiej długości mają być spodenki dlatego je wywinęłam i chyba tak zostanie.
Oczywiście nie muszę dodawać czyją własnością jest KRÓLIK "Pierwszy"...
Równolegle tworze COŚ - nie mogę napisać co, bo na wymiankę - dlatego tak to nazwę.
COŚ jest już w połowie gotowe. Jest nawet pomysł i materiały (dziś zakupione) aby to COŚ ukończyć - mam tylko nadzieję, że wyjdzie tak jak w głowie się rysuje.
Uchylę rąbka tajemnicy i pokażę conieco, myślę że tyle mogę. A reszta gdy już dotrze do nowej właścicielki
Wbrew pozorom nie jest to kolejny kwiatek-broszka...
2 komentarze:
Króliczek jest uroczy :) :) :)
Och ale śliczny
Prześlij komentarz