Dziś poszewki na poduszki ... dwie, które powstały już jakiś czas temu
(standardowo - nadrabiam zaległości). Całkiem duże 50x50 w barwach bardziej
jesiennych, ale bardzo lubię ten materiał
Oraz jedna, jeszcze cieplutka/nowiutka (no może letnia, bo coś koło tygodnia
już ma)... z niej jestem szczególnie dumna - bo wyszło mi dokładnie to co sobie
zaplanowałam (mało skromnie, ale co tam)
Kwiatek jest ruchomy tzn. jest to broszka - tak że może być w różnym miejscu tudzież w innym kolorze albo można go zdjąć... zależnie od nastroju ...
A jak już się chwalę to się chwalę - tym razem córcią - bo dumna jestem
niesłychanie z twórczości mojej 3-latki
Do niedawna jej rysunki to były jakieś bazgroły a teraz nawet można odgadnąć
co się na nich znajduje :D
Z resztą dość kreatywne dziecię mam - bo co można zrobić że szklanych
kamyczków i trzech piłeczek?
... oczywiście kwiatuszka ;)
Mam tylko nadzieję, że ta kreatywość jej zostanie :D
Pozdrawiam
aNuLa
1 komentarz:
Śliczne podusie:)
Prześlij komentarz