poniedziałek, 10 września 2012

Rozdawajka

Bardzo przepraszam za opóźnienie.... 
Człowiek wraca z wakacji jakiś taki lekko rozleniwiony, a tu czeka góra prania, sterta prasowania i jeszcze sto pięćdziesiąt innych rzeczy i spraw do załatwienia....
Z powodu małego zainteresowania jak i informacji które do mnie dotarły ostatnimi dniami postanowiłam nie robić losowania (bo wg prawa nie mogę bez odpowiedniej zgody)...
Zastanawiałam się jak to rozwiązać i postanowiłam, że igielniczkami obdaruję całe i wszystkie 4 osoby które się zapisały.
Pozwolicie że rozdysponuję je wg własnego uznania...

Proszę o kontakt na maila z informacją gdzie owe igielniczki wysłać :)
Postaram się to zrobić najszybciej jak dam radę...

Do Asi i Agi:
Kochane kobietki Wam przyniosę na spotkanko jeśli pozwolicie ;)


Pozdrawiam
 i możliwe że na chwilę znikam ( od jutra idę do pracy  i jakoś trzeba ten świat poukładać na nowo)

aNuLa

wtorek, 21 sierpnia 2012

Igielniczek inaczej

Tym razem szydełkowy... w sumie nie wiem dla czego to się igielnik nazywa skoro jest na szpilki - i nie tylko mnie to zastanawia.
Ale wracając do igielnika... w sobotę na spotkanie robótkow Aga przyniosła swój igielniczek i zachorowałam , oj jak ja zachorowałam na taki igielniczek...
W niedzielę siadłam wydziergałam elementy, w poniedziałek połączyłam i wypchałam ; i oto jest moja wariacja na temat igielniczka





Zdjęć jest kilka bo się zdecydować nie mogłam, a jak to zwykle u mnie bywa i tak nie oddają rzeczywistości. No ale co tam, lepszych już raczej nie będzie bo dziecię me starsze już stało z wyciągniętymi łapkami wołając: "Mamusiu zrobiłaś mi poduszeczkę dla lalek. Dziękuję!"
I nie ważne, że lalkami się generalnie nie bawi - one mają nową podusię, a ja sobie muszę nowy igielnik wydziergać ;)    No bo jak tu dziecku odmówić?!?
Aż się boję pomyśleć co to się będzie działo jak młodsza też będzie chętna na dziergadełka mamy ;)


A tak wracają do spotkana to jak zwykle było super i w moim domku zamieszkało śliczne serduszko zrobione przez Agę (jak ktoś ma ochotę zobaczyć to podlinkowałam, bo ja, jego urody tak nie uchwycę)


Pozdrowienia
aNuLa

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

ROZDAWAJKA

Tak bez okazji, tak po prostu...
Chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu, chodziła, chodziła i jest!


A że cukierasek mały, to i termin krótki - bo zapisy przymowane są do 5 WRZEŚNIA.

Wylosowana osoba ma do wyboru jeden z igielniczków.

Zasady powszechnie znane, ale przypomnę:
- po pierwsze: zostaw komentarz pod postem
- po drugie: zamieść info o rozdawajce (ze zdjęciem) w pasku bocznym
- po trzecie: możesz, choć nie musisz, dołączyć do obserwatorów
- po czwarte: cierpliwie poczekaj do 5 WRZEŚNIA

Chętnych zapraszam, niezdecydowani niech się szybko decydują - bo termin krótki...

piątek, 17 sierpnia 2012

Igielniczki

Dziś tak szybciutko...

Od dawna igły mi si pelętały, a to przy szpulkach, a to nie wiadomo gdzie... Więc w końcu uszyłam sobie igielniczek. I tak mi się to spodobało, że powstało  w sumie 6 sztuk...



Mniejszy granatowy w groszki to mój - obecnie używany, tak wygląda w środku


A tu kilka zbliżeń



W sumie to sam nie wiem po co mi ich aż tyle... coś mi chodzi po głowie ale sama nie wiem, co z nimi będzie ? - zobaczymy...

A jutro kolejne spotkanko robótkowe :)

Pozdrowienia
aNuLa

niedziela, 12 sierpnia 2012

Poduszeczki

Trochę długo nie pisałam.... jakoś tak wyszło - ładna pogoda i dwójka maluchów nie sprzyjają tworzeniu. 
A teraz to już w ogóle... Zosia już samobieżna i właśnie odkryła, że na czworaka można przemierzać świat tzn. mieszkanie... o właśnie różowa kulka pomknęła do kuchni - słychać tylko takie człap...człap...człap ;)

Ale ja nie o tym chciałam... chciałam o poduszeczkach, a dokładniej o poszewkach które powstały w trakcie pobytu z dziewczynami u moich rodziców. Trochę się nad nimi napracowałam, głównie przez materiały które wybrałam - bawełniana satyna i satyna ze streczem  - oba dość grube i ciężko się szpilki wbija... ale co tam efekt mnie zadowolił ...




Zdjęcia nie są najlepsze i nie oddają ich uroku, tym bardziej że poszewki są 45x45 a do zdjęć miałam poduszki 40x40. Trochę żałuję że nie zrobiłam im zdjęć w miejscu przeznaczenia (fajnie się wkomponowały w brązowo, zielono, beżowo - ecru otoczenie). Bo tak w ogóle to był to prezent dla mojego brata i bratowej ;)

Ostrzegam że to jeszcze nie koniec poszewek, bo dla siebie też uszyłam  z innego materiału, tylko muszę im zdjęcia zrobić....

A teraz zmykam.... różowa kulka buszuje po kuchni - zdejmuje magnesy z lodówki i próbuje jeść.... a dziś już jej plastelinę z buzi wyciągałam.  Przy Julce było łatwiej bo nie było drugiego skrzata który by zostawiał w jej zasięgu przedmioty potencjalnie niebezpieczne...


Pozdrowienia 

aNuLa

sobota, 30 czerwca 2012

Kwiatuszki

Wszystko kwitnie, lato powoli sie rozkręca, więc u mnie też powstało kilka nowych kwiatków. Kilka broszek i opaska, w sumie to stary temat tylko trochę inaczej potraktowany.




I ten który już tu gościł w poprzednim poście


Oraz opaska


A na koniec moje dwa najukochańsze kwiatuszki




Pozdrawiam
Niedługo zbieram sie na kolejne Babeczkowe Spotkanie Robótkowe (tym razem u Agi) tak więc udanego weekendu - bo mój na pewno taki będzie :D (mimo wszystko)

aNuLa

czwartek, 28 czerwca 2012

Poduszkowo...

Dziś poszewki na poduszki ... dwie, które powstały już jakiś czas temu (standardowo - nadrabiam zaległości). Całkiem duże 50x50 w barwach bardziej jesiennych, ale bardzo lubię ten materiał



Oraz jedna, jeszcze cieplutka/nowiutka (no może letnia, bo coś koło tygodnia już ma)... z niej jestem szczególnie dumna - bo wyszło mi dokładnie to co sobie zaplanowałam (mało skromnie, ale co tam)



Kwiatek jest ruchomy tzn. jest to broszka - tak że może być w różnym miejscu tudzież w innym kolorze albo można go zdjąć... zależnie od nastroju ...


A jak już się chwalę to się chwalę - tym razem córcią - bo dumna jestem niesłychanie z twórczości mojej 3-latki 


Do niedawna jej rysunki to były jakieś bazgroły a teraz nawet można odgadnąć co się na nich znajduje :D

Z resztą dość kreatywne dziecię mam - bo co można zrobić że szklanych kamyczków i trzech piłeczek?

... oczywiście kwiatuszka ;)


Mam tylko nadzieję, że ta kreatywość jej zostanie  :D


Pozdrawiam

aNuLa

środa, 27 czerwca 2012

Felicity Wishes 3

A właściwie to po raz czwarty... Powstał kolejny obrazek do pokoju dziewczynek (tzn. docelowo dziewczynek bo póki co mieszka tam tylko Julka). Dwa wcześniejsze już kiedyś prezentowałam, trzeci nie jest haftowany tylko naszywany na lóżkowym otulaczku, i teraz czwarta do kompletu



Jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale przy obecnej pogodzie i warunkach jakie panują w tym pokoju zrobienie lepszych jeśli o mnie i moje zdolności chodzi jest chyba niewykonalne. 

I wszystkie hafciki razem + twórczość Julki (intensywnie pracuje nad tym żebyśmy jej pokój przemalowali na różowo ;D)



Już myślę nad kolejną (jescze kilka w zasobach wzorkowych posiadam), tylko boję się że przesadzę...

a może nie.... -zobaczymy


Pozdrowionka

aNuLa

czwartek, 21 czerwca 2012

Kuchenne migawki po raz drugi

Pewnie będzie tych migawek więcej z racji tego, że jest jeszcze przynajmniej kilka rzeczy które mi się marzą...
Dziś rzecz, której pewnie bym w kuchni nie miała gdyby nie konieczność. Przy dwójce dość małych dzieciaczków termos to rzecz wręcz niezbędna. Gorąca woda jest potrzebna praktycznie non stop: a to kaszka, a to mleko lub coś jeszcze innego. No i z racji oszczędności zakupiliśmy termos z pompką. Jego wygląd niestety nie bardzo zachwycał


Trzeba było zrobić coś by nie straszył i tak powstał otulaczek. Teraz przynajmniej da się na niego patrzeć


a gdy się znudzi, można otulaczek zapiąć inaczej 


Choć i tak go nie lubię (wypluł mi wrzątek na dłoń, i czasami próbuje tą sztuczkę powtarzać - chyba też mnie nie lubi), teraz  mi nie zawadza.

Przy okazji jeszcze jedna rzecz, która swoje miejsce znalazła w kuchni - a mianowicie serwetka zrobiona z resztek włóczki, które zostały po sandałkach Zosi. 






Wisi sobie z naszymi letnimi kubeczkami, które uwielbiam




A tak na marginesie - kiedy ten czerwiec zleciał? w przyszłą sobotę już koniec ... 

Pozdrowienia 
                     i mam nadzieję że jeszcze zdążę coś napisać w tym miesiącu, który tak gna....

środa, 30 maja 2012

Serduszko

Wpis bardzo zaległy.... bo serduszko wyhaftowane i uszyte już dawno temu - będzie chyba z rok.
Jakoś tak najpierw wisiało sobie w przedpokoju, potem był remont i gdzieś zaginęło, a gdy się odnalazło to zamieszkało w salonie.



 Zdjęcia nie są najlepsze, nie oddają jego uroku, bo zrobienie zdjęcia tym błyszczącym koralikom to dla mnie nie lada wyzwanie. W ogóle zdjęcia to moja niezbyt silna strona, ale mam nadzieję że z czasem będzie coraz lepiej - a przy najmniej się postaram.

poniedziałek, 28 maja 2012

Broszki

Czyli szydełkowe kwiatuszki moje różne. Pasują i do eleganckiej małej czarnej ( w moim wydaniu raczej granatowej) i do zwykłego podkoszulka. Wnosza troche koloru lub są fajnym akcentem (taką kropką nad i ).








W planech jest ich trochę więcej i to nie tylko szydełkowych, tak że pewnie się jeszcze pojawią.

piątek, 25 maja 2012

Słodkości inaczej

Babeczki, ale tym razem nie do jedzenia. Już dawno temu podobały mi się babeczki/mufinki robione na szydełku. Nawet już miałam upatrzoną gazetkę ze wzorkami, ale jakoś jej nie kupiłam a potem to jej nigdzie nie było. A  że bardzo mi się podobały to siadłam i sama sobie wydumałam jak zrobić (w sumie to nawet nie było nad czym za długo dumać)
Pierwsze dwie są maleńkie i służą za breloczki (fioletowa została dołączona do wymianki na robótkowym spotkaniu, a czerwono - różowa jest przypięta do moich kluczy)


Oczywiście Julka też chciała i narazie wydziergałam dla niej taką większą w kolorze, który dziewczynki lubią najbardziej a mamusie - już nie koniecznie


A że nie tylko te szydełkowe babeczki mi się podobają, powstały też dwie materiałowe (dokładniej to filcowe). Póki co pokazuje jedną bo druga trudno powiedzieć gdzie się znajduje.


Dziecię me już robiło kawę/herbatę i częstowało dziadków babeczkami, ale gdzie potem tą jedną schowało tego nie wie nikt... Jak się znajdzie to pokażę.
Jeszcze zapewne ich trochę zrobię, bo te malutkie szydełkowe to czysta przyjemność (i w gruncie rzeczy dość szybka robótka), a te duże będą jeszcze potrzebna gdy na słodkości wproszą się pluszaki i inne stwory ;)