poniedziałek, 8 marca 2010

Być kobiętą, być kobietą ...

Lubię 8 marca, a tegoroczny był dla mnie bardzo hojny i przyjemny....
Zaczął się od kwiatuszków i czekoladek od męża.

Następnie było polowanie w biedronce - w dodatku owocne bo dostałam filcowe podkładki na których mi bardzo zależało. Zdążyłam przed tabunem innych kobietek w wieku różnym ;)
Po południu przyszła Pani listonosz i przyniosła dwie paczki. Jedna to zaległa od mamy, w końcu dotarła -  jupi. Pokaże co w niej było, choć to nie dla mnie - ale uszyte na moje zamówienie:

Za to druga paczka była już tylko moja. Przywędrowała od Iwonki w ramach wymianki na Dzień Kobiet ( u Agnieszki MD). A oto jej zawartość: 
śliczny szal

uroczy kwiatuszek

i słodkości ( min. przepyszna czekolada o smaku jabłka ze śliwką - sama bym się chyba nie odważyła jej kupić, ale naprawdę warto - coś czuję że nie sama będę się nimi zajadać... i bynajmniej pomocnikiem nie będzie Julka)

Ogromnie Ci Iwonko dziękuje sprawiłaś mi dużo radości. I wiecie co szal jest w takim samym kolorze i chyba z tej samej włóczki co szal, który dostałam od mamy - tylko ten jest trochę mniejszy - tak że będę miała na zmianę do czapki (jak już ona powstanie). 

Przemiły dzień ... a i na tym nie koniec bo mąż zamontował mi też w kuchni półeczkę, kupiłam sobie upatrzone doniczki - ale to pokażę kiedy indziej.

Nic tylko życzyć każdej kobiecie w dniu Jej święta tak miłego dnia - czuję się trochę rozpieszczona, ale cicici...
  
:D

1 komentarz:

isia511 pisze...

Ciesze sie Aniu ze sprawiłam przyjemność