wtorek, 21 sierpnia 2012

Igielniczek inaczej

Tym razem szydełkowy... w sumie nie wiem dla czego to się igielnik nazywa skoro jest na szpilki - i nie tylko mnie to zastanawia.
Ale wracając do igielnika... w sobotę na spotkanie robótkow Aga przyniosła swój igielniczek i zachorowałam , oj jak ja zachorowałam na taki igielniczek...
W niedzielę siadłam wydziergałam elementy, w poniedziałek połączyłam i wypchałam ; i oto jest moja wariacja na temat igielniczka





Zdjęć jest kilka bo się zdecydować nie mogłam, a jak to zwykle u mnie bywa i tak nie oddają rzeczywistości. No ale co tam, lepszych już raczej nie będzie bo dziecię me starsze już stało z wyciągniętymi łapkami wołając: "Mamusiu zrobiłaś mi poduszeczkę dla lalek. Dziękuję!"
I nie ważne, że lalkami się generalnie nie bawi - one mają nową podusię, a ja sobie muszę nowy igielnik wydziergać ;)    No bo jak tu dziecku odmówić?!?
Aż się boję pomyśleć co to się będzie działo jak młodsza też będzie chętna na dziergadełka mamy ;)


A tak wracają do spotkana to jak zwykle było super i w moim domku zamieszkało śliczne serduszko zrobione przez Agę (jak ktoś ma ochotę zobaczyć to podlinkowałam, bo ja, jego urody tak nie uchwycę)


Pozdrowienia
aNuLa

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

ROZDAWAJKA

Tak bez okazji, tak po prostu...
Chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu, chodziła, chodziła i jest!


A że cukierasek mały, to i termin krótki - bo zapisy przymowane są do 5 WRZEŚNIA.

Wylosowana osoba ma do wyboru jeden z igielniczków.

Zasady powszechnie znane, ale przypomnę:
- po pierwsze: zostaw komentarz pod postem
- po drugie: zamieść info o rozdawajce (ze zdjęciem) w pasku bocznym
- po trzecie: możesz, choć nie musisz, dołączyć do obserwatorów
- po czwarte: cierpliwie poczekaj do 5 WRZEŚNIA

Chętnych zapraszam, niezdecydowani niech się szybko decydują - bo termin krótki...

piątek, 17 sierpnia 2012

Igielniczki

Dziś tak szybciutko...

Od dawna igły mi si pelętały, a to przy szpulkach, a to nie wiadomo gdzie... Więc w końcu uszyłam sobie igielniczek. I tak mi się to spodobało, że powstało  w sumie 6 sztuk...



Mniejszy granatowy w groszki to mój - obecnie używany, tak wygląda w środku


A tu kilka zbliżeń



W sumie to sam nie wiem po co mi ich aż tyle... coś mi chodzi po głowie ale sama nie wiem, co z nimi będzie ? - zobaczymy...

A jutro kolejne spotkanko robótkowe :)

Pozdrowienia
aNuLa

niedziela, 12 sierpnia 2012

Poduszeczki

Trochę długo nie pisałam.... jakoś tak wyszło - ładna pogoda i dwójka maluchów nie sprzyjają tworzeniu. 
A teraz to już w ogóle... Zosia już samobieżna i właśnie odkryła, że na czworaka można przemierzać świat tzn. mieszkanie... o właśnie różowa kulka pomknęła do kuchni - słychać tylko takie człap...człap...człap ;)

Ale ja nie o tym chciałam... chciałam o poduszeczkach, a dokładniej o poszewkach które powstały w trakcie pobytu z dziewczynami u moich rodziców. Trochę się nad nimi napracowałam, głównie przez materiały które wybrałam - bawełniana satyna i satyna ze streczem  - oba dość grube i ciężko się szpilki wbija... ale co tam efekt mnie zadowolił ...




Zdjęcia nie są najlepsze i nie oddają ich uroku, tym bardziej że poszewki są 45x45 a do zdjęć miałam poduszki 40x40. Trochę żałuję że nie zrobiłam im zdjęć w miejscu przeznaczenia (fajnie się wkomponowały w brązowo, zielono, beżowo - ecru otoczenie). Bo tak w ogóle to był to prezent dla mojego brata i bratowej ;)

Ostrzegam że to jeszcze nie koniec poszewek, bo dla siebie też uszyłam  z innego materiału, tylko muszę im zdjęcia zrobić....

A teraz zmykam.... różowa kulka buszuje po kuchni - zdejmuje magnesy z lodówki i próbuje jeść.... a dziś już jej plastelinę z buzi wyciągałam.  Przy Julce było łatwiej bo nie było drugiego skrzata który by zostawiał w jej zasięgu przedmioty potencjalnie niebezpieczne...


Pozdrowienia 

aNuLa