Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełko. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 sierpnia 2012

Igielniczek inaczej

Tym razem szydełkowy... w sumie nie wiem dla czego to się igielnik nazywa skoro jest na szpilki - i nie tylko mnie to zastanawia.
Ale wracając do igielnika... w sobotę na spotkanie robótkow Aga przyniosła swój igielniczek i zachorowałam , oj jak ja zachorowałam na taki igielniczek...
W niedzielę siadłam wydziergałam elementy, w poniedziałek połączyłam i wypchałam ; i oto jest moja wariacja na temat igielniczka





Zdjęć jest kilka bo się zdecydować nie mogłam, a jak to zwykle u mnie bywa i tak nie oddają rzeczywistości. No ale co tam, lepszych już raczej nie będzie bo dziecię me starsze już stało z wyciągniętymi łapkami wołając: "Mamusiu zrobiłaś mi poduszeczkę dla lalek. Dziękuję!"
I nie ważne, że lalkami się generalnie nie bawi - one mają nową podusię, a ja sobie muszę nowy igielnik wydziergać ;)    No bo jak tu dziecku odmówić?!?
Aż się boję pomyśleć co to się będzie działo jak młodsza też będzie chętna na dziergadełka mamy ;)


A tak wracają do spotkana to jak zwykle było super i w moim domku zamieszkało śliczne serduszko zrobione przez Agę (jak ktoś ma ochotę zobaczyć to podlinkowałam, bo ja, jego urody tak nie uchwycę)


Pozdrowienia
aNuLa

sobota, 30 czerwca 2012

Kwiatuszki

Wszystko kwitnie, lato powoli sie rozkręca, więc u mnie też powstało kilka nowych kwiatków. Kilka broszek i opaska, w sumie to stary temat tylko trochę inaczej potraktowany.




I ten który już tu gościł w poprzednim poście


Oraz opaska


A na koniec moje dwa najukochańsze kwiatuszki




Pozdrawiam
Niedługo zbieram sie na kolejne Babeczkowe Spotkanie Robótkowe (tym razem u Agi) tak więc udanego weekendu - bo mój na pewno taki będzie :D (mimo wszystko)

aNuLa

czwartek, 28 czerwca 2012

Poduszkowo...

Dziś poszewki na poduszki ... dwie, które powstały już jakiś czas temu (standardowo - nadrabiam zaległości). Całkiem duże 50x50 w barwach bardziej jesiennych, ale bardzo lubię ten materiał



Oraz jedna, jeszcze cieplutka/nowiutka (no może letnia, bo coś koło tygodnia już ma)... z niej jestem szczególnie dumna - bo wyszło mi dokładnie to co sobie zaplanowałam (mało skromnie, ale co tam)



Kwiatek jest ruchomy tzn. jest to broszka - tak że może być w różnym miejscu tudzież w innym kolorze albo można go zdjąć... zależnie od nastroju ...


A jak już się chwalę to się chwalę - tym razem córcią - bo dumna jestem niesłychanie z twórczości mojej 3-latki 


Do niedawna jej rysunki to były jakieś bazgroły a teraz nawet można odgadnąć co się na nich znajduje :D

Z resztą dość kreatywne dziecię mam - bo co można zrobić że szklanych kamyczków i trzech piłeczek?

... oczywiście kwiatuszka ;)


Mam tylko nadzieję, że ta kreatywość jej zostanie  :D


Pozdrawiam

aNuLa

czwartek, 21 czerwca 2012

Kuchenne migawki po raz drugi

Pewnie będzie tych migawek więcej z racji tego, że jest jeszcze przynajmniej kilka rzeczy które mi się marzą...
Dziś rzecz, której pewnie bym w kuchni nie miała gdyby nie konieczność. Przy dwójce dość małych dzieciaczków termos to rzecz wręcz niezbędna. Gorąca woda jest potrzebna praktycznie non stop: a to kaszka, a to mleko lub coś jeszcze innego. No i z racji oszczędności zakupiliśmy termos z pompką. Jego wygląd niestety nie bardzo zachwycał


Trzeba było zrobić coś by nie straszył i tak powstał otulaczek. Teraz przynajmniej da się na niego patrzeć


a gdy się znudzi, można otulaczek zapiąć inaczej 


Choć i tak go nie lubię (wypluł mi wrzątek na dłoń, i czasami próbuje tą sztuczkę powtarzać - chyba też mnie nie lubi), teraz  mi nie zawadza.

Przy okazji jeszcze jedna rzecz, która swoje miejsce znalazła w kuchni - a mianowicie serwetka zrobiona z resztek włóczki, które zostały po sandałkach Zosi. 






Wisi sobie z naszymi letnimi kubeczkami, które uwielbiam




A tak na marginesie - kiedy ten czerwiec zleciał? w przyszłą sobotę już koniec ... 

Pozdrowienia 
                     i mam nadzieję że jeszcze zdążę coś napisać w tym miesiącu, który tak gna....

poniedziałek, 28 maja 2012

Broszki

Czyli szydełkowe kwiatuszki moje różne. Pasują i do eleganckiej małej czarnej ( w moim wydaniu raczej granatowej) i do zwykłego podkoszulka. Wnosza troche koloru lub są fajnym akcentem (taką kropką nad i ).








W planech jest ich trochę więcej i to nie tylko szydełkowych, tak że pewnie się jeszcze pojawią.

piątek, 25 maja 2012

Słodkości inaczej

Babeczki, ale tym razem nie do jedzenia. Już dawno temu podobały mi się babeczki/mufinki robione na szydełku. Nawet już miałam upatrzoną gazetkę ze wzorkami, ale jakoś jej nie kupiłam a potem to jej nigdzie nie było. A  że bardzo mi się podobały to siadłam i sama sobie wydumałam jak zrobić (w sumie to nawet nie było nad czym za długo dumać)
Pierwsze dwie są maleńkie i służą za breloczki (fioletowa została dołączona do wymianki na robótkowym spotkaniu, a czerwono - różowa jest przypięta do moich kluczy)


Oczywiście Julka też chciała i narazie wydziergałam dla niej taką większą w kolorze, który dziewczynki lubią najbardziej a mamusie - już nie koniecznie


A że nie tylko te szydełkowe babeczki mi się podobają, powstały też dwie materiałowe (dokładniej to filcowe). Póki co pokazuje jedną bo druga trudno powiedzieć gdzie się znajduje.


Dziecię me już robiło kawę/herbatę i częstowało dziadków babeczkami, ale gdzie potem tą jedną schowało tego nie wie nikt... Jak się znajdzie to pokażę.
Jeszcze zapewne ich trochę zrobię, bo te malutkie szydełkowe to czysta przyjemność (i w gruncie rzeczy dość szybka robótka), a te duże będą jeszcze potrzebna gdy na słodkości wproszą się pluszaki i inne stwory ;)

wtorek, 15 maja 2012

Sandałki

A jednak zrobiłam, choć był moment w którym wydawało się że nic z tego. Pierwszy który powstał był za mały, więc sprułam. Drugi - rozmiarowo dobry, ale ile ja się przy nim "nadłubałam" - szkoda gadać... I tak sobie jeden leżał i czekał a mi się za drugiego zabierać wcale nie chciało. W sumie to wciąż leży... 
Aż przypadkiem trafiłam na wzór idealny. W miarę szybki, łatwy i przyjemny. 
A oto moje sandałki rozmiar tak na 6 miesięcy tzn ok 9-10 cm

Podeszwa robione wg wzoru, reszta to inwencja własna.






 
Jak Zosi stopy nie będą szybko rosły to może nie będą musiała kombinować jak ten wzór powiększać ;)

środa, 2 maja 2012

Czapeczka dla Aniołeczka ;)

Jak zwykle, mam duże zaległości w pisaniu i chyba muszę się z tym pogodzić...
Przy dwóch maluchach wiecznie brakuje czasu, lub gdy już jest, to się człowiekowi za wiele nie chce. Postaram się pisać częściej, ale koniec z wyrzutami - póki co, jest jak jest...

A teraz wracam do tematu dzisiejszego posta

Czapeczka dla mojego małego Aniołeczka (w sumie Zosia już nie taka mała - 14.05 skończy pół roku - ale ten czas leci). Powstała z potrzeby chwili, a dokładniej z okazji Chrztu. Zosia jest dość okrąglutka i w kapelusikach wszelkiej maści wygląda jak księżyc w pełni - falbanki jej nie służą, szczególnie w nadmiarze. Tak więc pewnego pięknego dnia siadłam i wydłubałam. Część ze wzoru, a część to inwencja własna połączona z przymiarkami - co nie koniecznie się mojej Zosiulce podobało


I na mojej małej modelce



Chrzciny już za nami, więc teraz zabieram się za sandałki - ciepło się zrobiło i nie mam co na te małe śliczne nózie zakładać. Zobaczymy co z tego wyjdzie - jak wyjdą - pokażę, jak nie, to uznajmy, że tematu nie było;)


Pozdrawiam i słoneczka życzę :)

niedziela, 7 marca 2010

FIOLETKA

Ta urocza panienka powstała na wymiankę z okazji Dnia Kobiet u AgnieszkiMD. Wczoraj dotarła do mnie wiadomość, że rozgościła się już w swoim nowym domku u Cysi.

Jestem z niej bardzo dumna (a właściwie to nieskromnie stwierdzę, że z siebie) - bo to moja pierwsza lala w takim stylu. Ciężko było mi się z nią rozstać i troszkę zwlekałam z wysyłką. Niestety  nieubłaganie zbliżał się termin i trzeba było się rozstać...


 


 


 
Urodzona modelka ;)

     Fioletka powstała bo miało być coś fioletowego (tzn. coś we wskazanym kolorze). Oprócz tego miało być coś z kwiatkiem lub motywem kwiatowym, więc załączyłam kwiatową broszkę, kilka szydełkowych kwiatuszków, magnesiki i notesik na lodówkę. Taki troszkę miszmasz różnych rzeczy:



I na koniec tuż przed zapakowaniem:


W ogóle to jestem pełna podziwu dla doręczycieli paczek, że ta szła tylko 2 dni (priorytet). Paczka którą wysłałam mi mama idzie juz prawie tydzień, tez priorytet. W dodatku z Krakowa do Głogowa jest nawet cały jeden bezpośredni pociąg. Ciekawe kiedy dojdzie - trochę to frustrujące. Zresztą co do frustracji to pogoda tez mas swój udział, niby nawet słonko świeci ale zimno że ho ho... No i praca idzie mi jakoś tak wolno, w sumie to tak jak ta wiosna. Na tapecie są teraz króliki, a właściwie to na Wielkanoc są zajączki, więc niech będzie że to zajączki. Jeden na piku i jeden z czterech na girlandę do kuchni - pokaże jak skończę. A wcale się nie zdziwię jeśli będzie to na...  Wielkanoc ;)

I tym "optymistycznym" akcentem zakończę dzisiejszy wywód.... 


Miłej końcówki niedzieli i poniedziałkowego ranka