Od kilku lat, dokładniej chyba trzech szukałam idealnego przepisu na te świąteczne ciasteczka. U mnie w domu raczej się ich nie piekło (a przynajmniej ja nie pamiętam). U nas zawsze były kruche ciastka. Próbowałam już kilku przepisów i wydaje mi się, że znalazłam idealny - na moim ulubionym blogu o pieczeniu, przepis na PIERNICZKI ALPEJSKIE - nie będę go kopiować, tylko podlinkowałam gdyby ktoś miał ochotę spróbować.
Słoik pełen pierniczków już widzieliście - niestety jest już w połowie pusty za sprawą Juleczki. Z piernika powstały też dzwoneczki w ilości oczywiście hurtowej.
Kilka pojedynczych egzemplarzy
I hurtowo
Pomysł na nie wział się oczywiście z internetu, a dokładniej to szukałam jakiś fajnych foremek świątecznych i trafiłam na foremki do robienia dzwonków (zwykłe kółeczka różnej wielkości). Trochę pokombinowałam z wielkościami kółek i mam swoje dzwoneczki.
Powstała też pierniczkowa girlanda do pokoju Julki
I to chyba na tyle w temacie pierniczków.
Gorąco pozdrawiam
1 komentarz:
Pierniczkowa girlanda jest przeurocza :)
Prześlij komentarz