Zaczynam jednak nadrabiać zaległości. I trzeba zdecydować od czego... może zacznę od komody. Stoi na niej już kilka świątecznych rzeczy. Trochę szybko w tym roku - ale to dlatego, że już 15 grudnia wyjeżdżamy na Święta. Jeszcze się tak nie zdarzyło żebyśmy Święta Bożego Narodzenia spędzali w domu i mam nadzieję, że takie nie prędko się zdarzą. To są święta rodzinne i tak należy je spędzać.
Natomiast po powrocie lubię wejść do świątecznie przystrojonego domu. Tak że do tego piętnastego zamierzam ubrać choinkę, rozwiesić girlandy, jedyne co zrobię po powrocie to zawieszę śnieżynkową "firankę" -przed niestety nie zdążę.
A się rozpisałam - miałam pokazać komodę z kulą z mchu, naszym kaczorkiem (Jarkiem), szyszkową choineczką, słoikiem pełnym pierniczków (tzn. już nie takim pełnym bo Juleczka systematycznie je wyjada) oraz łyżwami
A tu z bliska
Oczywiście nie jest to wszystko co powstało w ostatnim okresie. Będę to dawkować stopniowo, żeby nikt nie zasnął czytając :)
Pozdrwaim cieplutko w te śnieżne dni
1 komentarz:
Słoik jest genialny... i jakie to proste :)
podziwiam za taką pomysłowość...
Prześlij komentarz