Wpis bardzo zaległy.... bo serduszko wyhaftowane i uszyte już dawno temu - będzie chyba z rok.
Jakoś
tak najpierw wisiało sobie w przedpokoju, potem był remont i gdzieś
zaginęło, a gdy się odnalazło to zamieszkało w salonie.
Zdjęcia
nie są najlepsze, nie oddają jego uroku, bo zrobienie zdjęcia tym
błyszczącym koralikom to dla mnie nie lada wyzwanie. W ogóle zdjęcia to
moja niezbyt silna strona, ale mam nadzieję że z czasem będzie coraz
lepiej - a przy najmniej się postaram.
1 komentarz:
Piękne to serduszko i te wszystkie cuda. :) Zmieniłam adres bloga, narobiło się zamieszania, crazyniteczka.blogspot.com,. mam nadzieję że trafisz. :)
Prześlij komentarz