Nie było mnie tu już bardzo dawno (chyba z 3 miesiące) tzn. odwiedzałam po cichu swoje ulubione blogi i w miarę wiem co gdzie słychać, ale jakoś tak się nie złożyło żeby coś napisać.
Aż nadszedł ten dzień i postanowiłam zebrać się w sobie, siąść i wyskrobać kilka linijek. Oczywiście przez ten czas nie próżnowałam - co nieco poczyniłam. Jednak moją uwagę i większość sił poświęciłam czemu innemu, a mianowicie zdobyciu uprawnień potrzebnych do prowadzenia pojazdów samochodowych.... jeszcze tylko czekam na "plastik" i bójcie się głogowscy kierowcy ;)
A wracając do rzeczy które powstały "tymi rencami" - będę pokazywać stopniowo bo trzeba im jeszcze zdjęcia zrobić, a pogoda od wczoraj niezbyt sprzyja jakiejkolwiek fotografii - tym bardziej tej "małpkowej".
Dzisiaj tylko jedno zdjęcie - moje śnieżynki, które jeszcze wiszą w oknie i czekają na słoneczko (a dokładniej na pogodę do mycia okien i zmiany wystroju)
p.s
Reszty zimowych zdjęć nie pokazuję, nie będę się w marcu z choinką wygłupiać.
Choć ostatnio miałam takie wrażenie, że jak czegoś z tych zdjęć nie pokażę, to ta zima nigdy sobie nie pójdzie. Tak więc śnieżynki traktuję jako zaklinanie zimy, żeby sobie na dobre poszła.
Gorąco pozdrawiam
1 komentarz:
Vov gratuluje
Prześlij komentarz