Strasznie mi się spodobały, niestety nie mogłam ich zrobić jak w oryginale na płozach. Takie z patyków do mnie nie przemawiają a inne są raczej niedostępne. Tak że reniferki stoją na własnych nogach - ale i tak sa przeurocze.
Powstały w ilości prawie hurtowej to jest dwa duże i sześć małych (dwa się jeszcze szyją).
Ten należy do Julki i zamieszkał w jej pokoju
Ten jest nasz i stoi w salonie
A tu prawie wszystkie małe, póki co mieszkają sobie w koszyczku i są testowane przez Julkę :)
3 komentarze:
Jakie słodkie są te reniferki:)) Pozdrawiam ciepło!
Bardzo sympatyczne reniferki.
Są przecudne :).
Prześlij komentarz